Moulin Town

piątek, 17 lipca 2015

Betting On You


Jace
|| Demon || Koreańczyk || 97 latek w ciele 18 latka || Zabłąkane Duszyczki || Wcielenie Zła || Historie Ciemności ||

"Czasami, trzeba oszukać samego Siebie aby mniej bolało"
Jako niemowlę, Jace został znaleziony pod płonącymi resztkami jednego z budynków na ziemi. Palladyni zniszczyli wszystko, zabili każdego kogo napotkali na swojej drodze...jednak to dziecko, jakoś przeżyło. Gdy na ziemi chaos się odrobinę opanował, zjawili się ludzie... a dokładniej nieludzie. Kobieta o jasnych włosach podniosła chłopczyka, który prawdopodobnie wędrował po krainie snów. Po kilku minutach otworzył powieki. Kobieta miała przerażenie wypisane na twarzy. Dziecko które trzymała na własnych rękach nie było normalnie, jego oczy miały barwę ciemną oraz czasem było widać w nich jaskrawe pobłyski, wyglądały niczym żarzące się węgle. Sama nie była normalnym człowiekiem, była nimfą. Normalnie, nie pomogła by temu niemowlęciu, jednakże świat praktycznie upadł, nie mogła ryzykować straty kolejnego życia, dlatego właśnie, postanowiła przygarnąć go i poszukać schronienia. A całą prawdę na temat jego osobowości, chciała zataić, chciała, aby był kimś dobry...bo szczerze, to obawiała się co może z niego wyrosnąć. 
"Ciszą niszczymy przyszłość"
Gdy Jace skończył pięć lat, powoli zaczął odkrywać kim tak naprawdę jest. Zaczęło się od władzy nad ogniem. Przez swoje wygłupy oraz próby okiełznania daru, doprowadził do katastrofy. Wywołał pożar w jednym z pobliskich domków, na dodatek w tym pożarze zginęła dwójka dzieci. Jego przybrana matka była załamana, nie wiedziała co robić. Oczywiście, powiedziała, że to co zrobił było złe, że to grzech, dała zakaz...nawet zabroniła mu się kolegować z osobami które miały choć odrobinkę styczności z czarnym panem. Chłopak jedynie wyśmiał ją, oraz wyszedł z domu... w jego oczach było można zauważyć pożądanie niszczenia oraz śmierci. Dowiedział się, kim tak naprawdę jest, ta cała sytuacja z zatajaniem prawdy jedynie stworzyła bestię. Najpierw bawił się kobietą, która ocaliła jego życie oraz przygarnęła pod własny dach, na końcu zabił ją. Nie chciał, aby taka osoba pojawiała mu się na oczy.
Podobno, gdyby wiedział od małego do czego jest zdolny, kim tak naprawdę jest...nie doszłoby do czegoś takiego. To całe milczenie, zniszczyło przyszłość. Raniąc osoby które kochasz, ranisz Siebie dwa razy więcej...tak powiadają... musi być to prawda, gdyż ten chłopak, uwielbia ból.

"Kiedyś każdy nazywał go słodkim aniołkiem, teraz stał się sługą ciemności który żywi się cierpieniem"
Przez resztę życia, wychowywał się sam... przyjemność czerpał z każdego złego uczynku. Były to jego nastoletnie wygłupy, które sprawiały że czuł się dumny oraz jedyny w swoim rodzaju. Teraz, jak jest już starszy... obojętne jest mu wszystko. Stał się bardziej leniwy, można powiedzieć. Nie czyni już aż tyle zła jak przedtem. Sam Lucyfer polubił go, oraz czasem prosi o drobne przysługi, które oczywiście wykonuje z wielką radością oraz doskonałością. 
Nie ma zbyt wielu znajomych, gdyż ma swoje kryteria. Zadaje się praktycznie jedynie z tymi, co mają coś wspólnego z tą złą stroną. Anioły, Nimfy, nawet Elfy ...dla niego są stratą czasu. Zdarza się, że czasem polubi kogoś, kto nie raduje się gdy inni giną lub błagają o litość. Jednak są to jedynie wyjątki. Ogółem, to woli być samotnikiem. Nie cierpi gdy ludzie go naśladują. Kiedyś, był taki chłopczyk, nazywał się Dean, jego ideałem był właśnie Jace. Jednakże, Kim nienawidził go...mały cały czas za nim podążał, starał się prowadzić konwersację a później zaczął naśladować wszystkie jego ruchy, styl oraz nawet teksty które wypowiadał. Skończyły się na tym, że mały "D" w ciemnościach, pod powierzchnią swojego domku gryzie ziemię. Niech spoczywaj w spokoju.


"A morał tej bajki jest krótki, oraz niektórym znany: Jace to nie jest ktoś do zabawy...Jeśli zajdziesz mu za skórę, zostaniesz szybko pogrzebany"
 ||Witam wszystkich z moją pierwszą postacią na tym blogu.
nie miałam jakoś weny do pisania karty, więc mogą nastąpić tutaj 
jakieś małe zmiany. Jednakże...mam nadzieję, że Jace 
podpadnie wam do gusty. Nie gryzie, jedynie powoli bawi się 
psychiką innych a na końcu pali ich żywcem w swoich płomieniach.||





Shutbox